Opinia dziennikarza obywatelskiego o współpracy między organizacjami rowerowymi a urzędnikami i policją. Po kilku miesiącach kontaktów z urzędnikami stawiam bolesną diagnozę: część z nich to ludzie uprzedzeni do pieszych i rowerzystów, a walka o bardziej przyjazny Kraków przypomina orkę na ugorze. Pieszy i rowerzysta wydaje się być dla niektórych zagrożeniem dla ruchu kołowego, a nie warnkiem koniecznym do rozwoju naszego miasta.