Sprawcą fałszywego alarmu bombowego w jednym z krakowskich hipermarketów był niespełna 12-letni mieszkaniec Gorlic. Chłopak jak twierdził, zadzwonił bo się nudził. 12-latek z uwagi na swój wiek nie podlega karze natomiast jego rodzice mogą zostać obciążeni kosztami akcji – poinformował zespół prasowy małopolskiej policji.
W piątek ( 08 marca) około godz. 19:30 w jednym z krakowskich hipermarketów odebrano telefon o podłożonej bombie. Młody głos poinformował pracowników sklepu o podłożeniu ładunku wybuchowego po czym się rozłączył. Na miejsce wezwano policyjnych pirotechników oraz przewodnika z psem wyszkolonym na wyszukiwanie ładunków wybuchowych a także inne służby. Trzeba było ewakuować ok. 350 osób.
Około godz.22 zakończono sprawdzanie sklepu nie znajdując bomby.
Równolegle trwały ustalenia sprawcy zgłoszenia. Policjanci sprawdzili, że telefon został wykonany z terenu Gorlic. Jak się okazało numer należał do 10-letniego chłopca a zadzwonił jego starszy zaledwie 12-letni brat.
Kiedy policjanci zapukali do mieszkania chłopców i opowiedzieli zszokowanej matce co się stało, chłopak przyznał się do tego że dzwonił . Powiedział ze dzwonił z nudów. Nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji swojego czynu. Materiały w tej sprawie zebrane przez policjantów zostaną przesłane do sądu do spraw rodzinnych pod kątem ewentualnych uchybień opiekuńczych . Możliwe też że rodzice chłopca mogą zostać obciążeni kosztami przeprowadzonej akcji.