Policjanci zatrzymali 50 letniego Polaka na stałe mieszkającego w Norwegii jako podejrzewanego o zawiadomienie Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krakowie o zdarzeniu zagrażającym bezpieczeństwu publicznemu – poinformował Marek Korzonek z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.
Sytuacja ta miała miejsce w Niedzielę Wielkanocną, gdy ów mężczyzna jaechał pociągiem i będąc w okolicy Krakowa wykręcił numer 112. Dyspozytorowi przekazał informację, że „będzie gorszy niż Brejvik i wysadzi wszystko od Chojnic po Brusy”, a nastepnie zakończył rozmowę. CPR podjął kroki właściwe dla takiej sytuacji. Powiadomiona została między innymi Policja, która rozpoczęła namierzanie telefonującego. Po dość skomplikowanych działaniach udało się ustalić kim jest ten mężczyzna oraz miejsce jego pobytu. Został zatrzymany w jednym z miast województwa śląskiego i przewieziony do Krakowa. W chwili zatrzymania miał 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyjechał on do Polski na kilka dni by spędzić Święta Wielkanocne z krewnymi. Po odwiedzinach wyruszył pociągiem do Katowic by odlecieć do Norwegii. W trakcie podróży zatelefonował z powyższą groźbą bowiem przypomniał sobie jak niską emeryturę otrzymuje jego mama.
Po wytrzeźwieniu policjanci doprowadzili go do prokuratora, a tam usłyszał zarzut o czyn z art. 224 a kk. Prokurator po przesłuchaniu zwrócił się do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sad zastosował ten środek zapobiegawczy na okres dwóch miesięcy. Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.