Fundacja Jaśka Meli Poza Horyzonty jest jedyną organizacją pozarządową w Polsce, która tak szeroko skupia się na problemie osób po amputacjach. W niedzielę 15 września odbędzie się organizowany przez nią Poland Business Run ? charytatywny bieg biznesowy, w którym w trzech miastach weźmie udział 4500 osób. O tym komu pomoże i o innych działaniach Fundacji z Jaśkiem Melą rozmawia Beata Sowa.
Wypadek, diagnoza, amputacja. Często trauma. I co dalej? To pytanie zadają sobie wszystkie osoby po amputacji nogi albo ręki. W szpitalu nie otrzymują pomocy psychologicznej. Nikt ich też nie informuje gdzie mogą ją otrzymać. Nikt tez nie informuje o możliwości związanej z protezowaniem. Fundacja Jaśka Meli Poza Horyzonty pomaga im zebrać pieniądze na protezę, ale też w razie potrzeby, udziela wsparcia psychologicznego. To nie wszystko.
B.S: Jak Fundacja angażuje się w ?problem protezowania??
J.M.: Fundacja jest jedyną w Polsce organizacją pozarządową, która skupia się na tym problemie. Nie znam drugiej organizacji, która zajmuje się wyłącznie tematem protezowania dzieci, dorosłych czy to po amputacji, czy wyniku wypadku lub choroby. Chcemy zbudować Centrum Ogólnopolskiego Programu Protezowania, w którym zaopiekujemy się podopiecznymi od początku do końca. Otrzymają tu pomoc psychologiczną, motywacyjną, przejdą proces protezowania i rehabilitacji. Dzięki temu wrócą do ?normalnego życia?. Będą mogli funkcjonować i pracować, zamiast przebywać w domu ze swoimi zmartwieniami. Naszym zadaniem jest wypracowanie schematu ? systemu pomocy, tak by mógł korzystać z niego np. Narodowy Fundusz Zdrowia. Obecny system jest nieadekwatny do potrzeb, a całą odpowiedzialność za pomoc osobom po amputacjach przesuwa się na trzeci sektor.
B.S: Jak Fundacja zbiera pieniądze na protezy dla podopiecznych?
J.M.: Aby zdobyć pieniądze na protezy, musimy się napracować. Chcemy, żeby nasi podopieczni wiedzieli, że po amputacji świat się nie kończy, że można robić mnóstwo ciekawych rzeczy i jeszcze przy okazji pomagać. Dla każdego podopiecznego organizujemy event albo na przykład wyprawę i w ten sposób zbieramy potrzebne środki. W maju razem z podopiecznymi Fundacji byliśmy w Górach Wicklow w Irlandii. Tam zbieraliśmy pieniądze na protezy nóg dla dziesięcioletniej Martynki, a 15 września razem z innymi firmami w kraju organizujemy Poland Business Run, który pomoże aż czterem naszym podopiecznym.
B.S.: Opowiedz o tej inicjatywie, co to jest Poland Business Run?
J.M: To charytatywny bieg biznesowy, którego pierwszą edycją był zeszłoroczny Krakow Business Run. W tym roku dołączyły do nas Katowice oraz Poznań. Łącznie w tych trzech miastach, 15 września, o tej samej godzinie 4500 osób wystartuje w sztafecie, która pomoże aż pięciu naszym podopiecznym. To konkretne osoby. W Krakowie pomagamy Agnieszce, która urodziła się bez nóg, w Poznaniu Tomkowi, który uległ wypadkowi samochodowemu i Robertowi, który w wyniku choroby stracił nogę, a w Katowicach Monice i Łukaszowi. Krakow Business Run, Poznań Business Run i Katowice Business Run organizujemy wspólnie ze środowiskiem biznesowym, a do biegu zapraszamy głównie pracowników i managerów firm. Mam nadzieję, że za rok pobiegnie z nami jeszcze więcej osób, także w innych miastach. Jeśli nawet ktoś nie bierze udziału w tegorocznej edycji, to na stronach biegu może wpłacić dowolną kwotę, która pomoże tym konkretnym osobom. Im większą sumę uda się zebrać, tym lepszej jakości będą zakupione dla nich protezy, a co za tym idzie pomogą im sprawniej się poruszać, będą trwalsze i dłużej będą służyły.
B.S: Jaśku, Ty chyba najlepiej wiesz co to znaczy mieć dobrą protezę?
J.M.: Czasem słyszę hasła, że zbieramy pieniądze na protezę, która kosztuje czterdzieści tysięcy, a przecież protezę można kupić za cztery. Nie jest tak, że te droższe to coś ponad potrzeby, Mercedesy wśród protez. Nie. To protezy, które umożliwiają normalne funkcjonowanie, np. wchodzenie po schodach. Korzystanie z taniej protezy, to jak chodzenie z kamieniem w bucie. Dwie godziny i cały dzień z głowy z powodu bólu. Wiem co to znaczy ? też taką miałem.
B.S: Każdy podopieczny potrzebuje innej protezy, dopasowanej do jego potrzeb i codziennego funkcjonowania. Jak je dobieracie?
J.M.: Ludzie, często i nasi podopieczni, nie zdają sobie sprawy z różnorodności protez. Dlatego musimy pomagać im w wyborze, doradzać, rozmawiać z lekarzami. To długi proces. Gasimy ich zapędy po bardzo drogie protezy, które mogą kosztować i kilkaset tysięcy złotych. Zawsze stawiamy na funkcjonalność adekwatną do potrzeb każdego konkretnego podopiecznego. Tym drogim protezom przyglądamy się z dużą uwagą.
B.S.: Czy Polacy są świadomi jak wygląda sytuacja osób po amputacjach?
J.M.: Wiemy, że przed nami jeszcze dużo pracy, która pomoże naświetlić w Polsce ich problemy i skalę pomocy jakiej trzeba im udzielić. Ich kalectwo często pojawia się nagle i w tym momencie wywraca się do góry nogami cały ich świat. Na nowo muszą znaleźć sobie w nim miejsce. My chcemy dać im wsparcie, siłę i możliwości by nie musieli usuwać się w cień ale by mogli normalnie, aktywnie żyć. Wiem, że te najbliższe wydarzenia ? Krakow Business Run, Katowice Business Run i Poznań Business Run o kilka dużych kroków przybliżają nas do tego celu.