11. edycję festiwalu Misteria Paschalia zainaugurowało w Wielki Wtorek w Filharmonii Krakowskiej oratorium Morte et sepoltura di Cristo (Śmierć i grób Chrystusa) Antonia Caldary. To kolejna prezentacja muzyki jednego z najwybitniejszych kompozytorów późnego baroku, którego twórczość wciąż czeka na odkrycie.
Urodzony w Wenecji i działający w Wiedniu na dworze cesarza Karola VI Habsburga Caldara swoim oratorium z 1724 roku nawiązuje do wiedeńskiej tradycji sepolcro. Forma ta była charakterystyczna dla kompozycji wykonywanych w Wielkim Tygodniu, opowiadających o wydarzeniach pomiędzy śmiercią a zmartwychwstaniem Chrystusa.
Dwuczęściowe oratorium, na którego partyturę natrafił kilka lat temu w Wiedniu nowozelandzki muzykolog Brian Pritchard, wykonane zostało na festiwalu po raz pierwszy, dzięki staraniom Fabia Biondiego i jego zespołu Europa Galante. Trudno dzisiaj wyobrazić sobie Misteria Paschalia bez udziału tych muzyków, a przypomnijmy, że to ich piętnasty występ w Krakowie (dziesiąty z kolei w ramach festiwalu).
Do wykonania dzieła Biondi zaprosił znakomitych i w większości doskonale znanych krakowskiej publiczności solistów: sopranistki Marię Grazię Schiavo jako Marię Magdalenę, a w roli Marii, matki Jakuba – Monikę Piccinini, po raz pierwszy występującą na festiwalu śpiewającą kontraltem Martinę Belli (Józef z Arymatei), tenora Carla Allemano (Nikodem) oraz śpiewającego basem Ugo Guagliardo (nawrócony Centurion).
Przed każdą z części w roli introdukcji usłyszeliśmy motety Caldary: Laboravi in gemitu meo na alt, tenor i bas oraz Transfige, dulcissime Jesu (Przebij najsłodszy Jezu me ciało) na alt i tenor, oba z towarzyszeniem basso continuo. Biondi postanowił również wzbogacić dzieło o instrumentalne interpolacje z sonat nie tylko Caldary, ale także Johanna Josepha Fuxa i Antonia Vivaldiego.
W pierwszej części bohaterowie opłakują Chrystusa i rozpaczają nad jego losem (aria Marii Magdaleny ? morto il mio Gies?), obwiniają się za jego męki, tak jak robi to Maria Magdalena w arii z towarzyszeniem chalumeau Io t?offesi (Obraziłam Cię) czy Józef i Nikodem w Crudi ferri (Okrutne gwoździe, ukochane rany, niech wasz ból spłynie na mą duszę) oraz szukają winnych. Na koniec pierwszej części usłyszeliśmy piękny pięciogłosowy chór Ecco svelati (Oto wyjawiona wielka Tajemnica).
W części drugiej również nie brak było przejmujących i pełnych dramatyzmu arii. Wspaniale wypadła śpiewana przez Józefa aria z towarzyszeniem puzonu i fagotu Languire, morire (Wydać ostatnie tchnienie i umrzeć Jezu mój ukochany chcę za Ciebie) oraz dwie brawurowe arie Ah ti tradi (Ach niewierny uczeń) Nikodema i Verde tronco, ove lo scuote (Gdy uzbrojona ręka zadaje cios) Centuriona. Chwytające za serce było wykonanie arii Cari marmi (Drogie marmury, ciche cienie) przez Schiavo, której towarzyszył na skrzypcach solo sam Biondi. Całość oratorium zwieńczył chórLa pienezza de? tempi (W końcu dopełnił się czas).
Pierwszy wieczór festiwalu upłynął w nastroju refleksji i zadumy, a mistrzowsko wykonana muzyka Caldary symbolicznie upamiętniła wydarzenia Wielkiego Tygodnia. A to dopiero początek…