Porażka Pasów w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała [zdjęcia]
W sobotnim spotkaniu 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Cracovia na własnym stadionie zmierzyła się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Podopieczni trenera Roberta Podolińskiego ulegli zawodnikom Podbeskidzia 1:3 .
Trzecie w sezonie 2014/2015 spotkanie na stadionie przy ulicy Kałuży rozpoczęło się lekką dominacją drużyny gości.
Już w 11.minucie żółtym kartonikiem za faul taktyczny, ukarany został Damian Dąbrowski. Minutę później , za bliźniaczo podobne przewinienie, żółtą kartkę dostał Maciej Iwański.
Po kwadransie piłkarze „Pasów? mieli świetną okazję do strzelenia gola. Po podaniu Dawida Nowaka do Boubacara Diabanga piłka powędrowała nad poprzeczką. Już po chwili ta niewykorzystana sytuacja zemściła się i piłkarze Podbeskidzia po raz pierwszy w tym meczu wpakowali piłkę do bramki Cracovii.
Kolejne kilkanaście minut nasi zawodnicy przeprowadzali akcję za akcją, niestety bez skutku. Najpierw próbował Bartosz Rymaniak, niestety jego strzał okazał się bardzo niecelny. Potem Marcin Budziński uderzał na długi słupek, jednak piłka wylądowała w rękach Michala Peskovica. W 30. minucie Dąbrowski kiepsko wykonał rzut wolny i piłkę wybili goście z Bielska-Białej.
Tuż przed końcem pierwszej połowy mogliśmy zaobserwować ładną akcję w wykonaniu piłkarzy trenera Roberta Podolińskiego. Niestety Nowak znajdował się na pozycji spalonej.
Drugą część spotkania rozpoczęła kontrowersyjna decyzja sędziego Bartosza Frankowskiego, który nie podyktował rzutu karnego, mimo że w polu karnym runął Miroslav Čovilo .
W 56. minucie Podbeskidzie prowadziło już 2:0. Ładną piłkę do środka dostał Damian Chmiel i dobrze wykorzystał swoją szansę na strzelenie gola.
Nasi piłkarze szybko odpowiedzieli na bramkę strzeloną przez piłkarzy drużyny gości. W 60. minucie Diabang perfekcyjnie wrzucił piłkę w pole karne wprost na głowę Deleu, który ostatecznie umieścił ją w bramce.
Niestety, po raz kolejny niewykorzystane sytuacje odbiły się na niekorzyść „Pasów? bramką dla Podbeskidzia w 79. minucie, którą strzelił Chmiel.
W 89. minucie kibice Cracovii znów zadrżeli. Frank Adu pobiegł samotnie na bramkę Krzysztofa Pilarza, dogonić go próbował Rymaniak i choć mu się nie udało, Adu oddał strzał obok bramki.
Cracovii nie udało się już potem strzelić żadnej bramki i mecz z Podbeskidziem ostatecznie zakończył się wynikiem 3:1 dla gości z Bielska-Białej.
Fotorelacja Jan Graczyński / INFO Kraków24[wegallery id=”51208″ type=”grid” col=”5″ caption=”no” link=”file”]