Za nami pierwszy dzień festiwalu Sacrum Profanum. Trzynastą edycję imprezy rozpoczęła brytyjska grupa These New Puritans, koncertem ?E-X-P-A-N-D-E-D?.
Obok trzech angielskich muzyków ? śpiewającego i grającego na basie Jacka Barnetta, perkusisty George?a Barnetta i klawiszowca Thomasa Heina ? na scenie teatralnej Centrum Kongresowego ICE Kraków pojawiła się wokalistka Elisa Rodrigues, pianistka Maria Chiara Argir?, trębacz Yazz Ahmed oraz orkiestra stargaze pod dyrekcją André de Riddera i chór Synergy Vocals. W ich interpretacji usłyszeliśmy materiał pochodzący przede wszystkim ze słynnej płyty ?The Field Of Reeds?, na której zespół dokonał porywającej syntezy rocka, jazzu i muzyki współczesnej.
Tak było i na koncercie. Główna jego część rozpoczęła się od eterycznej kompozycji ?This Guy?s In Love With You?. Subtelne dźwięki fortepianu i kobieca wokaliza uzupełnione dostojną partią instrumentów dętych ustąpiły z czasem miejsca bardziej rozwichrzonym brzmieniom. Tak wypadł utwór ?Fragment Two?, w którego nerwowej rytmice słychać było echa post-punkowych pionierów z Magazine. Podobne inspiracje zabrzmiały w ?V (Island Song)?. Gęsta faktura utkana z tęsknego wokalu i orkiestrowych tonów przywoływała tym razem dawne dokonania projektu Eyeless In Gaza.
?Spiral? wniósł z kolei do zestawu więcej jazzowych elementów ? zanurzonych jednak w odmętach rockowej psychodelii. Tak kiedyś grał zespół Soft Machine ? i słychać to było też w ?The Light In Your Name?, uwodzącym wręcz balladowym nastrojem. Pastoralny motyw klawiszowy rodem z klasycznego prog-rocka otworzył ?Organ Eternal? ? jedną z najpiękniejszych kompozycji w repertuarze These New Puritans, wzbogaconą przez stargaze urokliwym pasażem smyczków. Nastrojowy wstęp zagrany na trąbce zwiastował, że ?Nothing Else? znów przywoła echa jazzu ? i rzeczywiście, nawet Jack Barnett zamienił podczas wykonywania tego utworu gitarę basową na akustyczny kontrabas.
Piękny wokal Elisy Rodrigues w ?Dream? przyniósł wspomnienie charakterystycznego brzmienia wytwórni 4AD ? wpisanego jednak w kontekst muzyki współczesnej. Echa dokonań Cocteau Twins i Dead Can Dance zabrzmiały również w finałowym ?Field Of Reeds? – urzekającej balladzie na dwa głosy z melancholijnym motywem fortepianowym w roli głównej.
Publiczność nie pozwoliła muzykom szybko zejść ze sceny. Dzięki temu usłyszeliśmy cztery utwory spoza podstawowego zestawu. ?Three Thousand? uderzył rockową energią, niesioną przez potężnie brzmiące bębny i dęciaki. Spokojniejszy charakter miał ?Spitting Stars? ? unoszony przez majestatyczną partię chóru. ?We Want War? znów jednak eksplodował mocnymi dźwiękami ? idealnie korespondującymi z tekstem, odmalowanym na umieszczonej za sceną ścianie telewizorów ekspresjonistycznymi wizualizacjami, pokazującymi okropieństwa wojny. Na koniec muzycy wykonali nową kompozycję ? ?Where The Trees Are On Fire? ? w której przejmującą partią wokalną popisał się Jack Barnett.
?This is where your dreams come true, your nightmares too? ? brzmiało w uszach wszystkich widzów długo po opuszczeniu sali. Nic dziwnego ? These New Puritans i ich gościom udało się stworzyć muzyczny spektakl niezwykłej wręcz urody. Integralne połączenie rocka, jazzu i klasyki w psychodelicznej formule uwiodło widzów niedzielnego koncertu swym rozmarzonym nastrojem zawieszonym gdzieś między snem a jawą. Dobrze, że mogliśmy tej wspaniałej muzyki posłuchać wreszcie na żywo w Krakowie.