Po krótkiej przerwie na mecze reprezentacji rozgrywki wznawia Ekstraklasa. Nim piłkarze ponownie wybiegną na murawy weźmiemy pod lupę ich obecną sytuację w tabeli.
Prawie połowa…
W poprzednich latach 15 kolejka ekstraklasy kojarzyła się kibicom z półmetkiem ligowych zmagań. Jednak od czasu wprowadzenia reformy rozgrywek dzielącej sezon na dwie fazy stała się ona półmetkiem rundy zasadniczej. Mimo tego uznaliśmy, że to dobry moment na podsumowanie pierwszej części sezonu, który – jak do tej pory – dla obu krakowskich ekip jest przynajmniej zadowalający.
Człowiek o mocnych nerwach
Z całego zespołu Wisły osobą, której nazwisko najczęściej gościło w mediach nie był wbrew pozorom często trafiający do siatki rywali Paweł Brożek, a szkoleniowiec Białej Gwiazdy Kazimierz Moskal. Jednak nazwisko blisko związanego z Wisłą trenera nie pojawiało się w kontekście dobrych rezultatów, a notorycznych spekulacji na temat jego zwolnienia. Moskal wytrzymał ciśnienie i robił swoje. Po serii remisów na początku rozgrywek drużyna zaczęła wygrywać, lecz nadal każde niewielkie potknięcie niczym bumerang przywoływało plotki o zmianie na stanowisku trenera. Na dzień dzisiejszy piłkarze pracują dalej pod okiem tego samego szkoleniowca, co wydaje się jak najbardziej słuszną decyzją, ponieważ po 15 kolejkach Wisła z 22 punktami zajmuje szóstą lokatę, do podium tracą tylko dwa oczka. A przecież należy pamiętać, że Brożek i spółka ligę zaczynali z jednym punktem na debecie. Aktualną tabelę można znaleźć m.in. na www.totolotek.pl.
„Strażak” rozpalił Pasy
Kiedy w poprzednim sezonie Jacek Zieliński zastępował na stanowisku trenera Cracovii Roberta Podolińskiego, zespół pałętał się dole ligowej tabeli z perspektywą gry o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zieliński nie dość, że ugasił pożar – utrzymał drużynę w Ekstraklasie – to na dodatek obecny sezon rozpoczął w imponującym stylu. Pasy od pierwszych kolejek zadomowiły się w czubie tabeli i aktualnie z dorobkiem 24 punktów zajmują trzecią lokatę, mając przed sobą tylko Legię i gliwickiego Piasta. Poza wynikami, sympatyków zespołu ze stadionu przy ul. Kałuży musi cieszyć fakt, że pierwszy raz od dłuższego czasu piłkarze prezentują się jak drużyna, a nie zbiór jedenastu zawodników grających w takich samych koszulkach. Jak widać w obu klubach zostały dokonane prawidłowe wybory w kwestii trenerów, co miejmy nadzieje zaowocuje jeszcze lepszymi rezultatami w dalszej części sezonu.