Cracovia po raz trzeci w wielkim finale przegrała z GKS-em Tychy.Pasy uległy aktualnym mistrzom 1:3. W czwartek w Tychach mecz ostatniej szansy.
Trudno było wyobrazić sobie gorszy początek spotkania. Gorące przyjęcie pełnej hali przy Siedleckiego nie zapobiegło błędowi i już po 3 minutach i 20 sekundach gry, GKS Tychy prowadził 1:0, po golu niezawodnego Martina Vozdecky’ego. W 7. minucie ładną dwójkową akcją Damianowie Słaboń i Kapica próbowali odpowiedzieć na trafienie Czecha, ale w bramce GKS-u czujny był Zigardy. W odpowiedzi w słupek przymierzył Adam Bagiński.
Druga tercja rozpoczęła się równie dobrze, jak źle pierwsza – od bramki! Po karze dla Kotlorza, pierwszej formacji Pasów potrzebne było zaledwie 20 sekund. Swojego kolejnego, już 12. gola w play-off zdobył Krystian Dziubiński, po podaniu najlepiej punktującego Patrika Svitany. Później swoją okazję z gry w przewadze mieli tyszanie, ale znów fenomenalnymi paradami na granicy praw fizyki popisywał się Rafał Radziszewski, a po kontrze okazję na „short-hand goal’a” miał Patrik Svitana. W końcówce Pasy znów napierały na bramkę Zigardy’ego, ale bramkarz GKS-u ewidentnie miał zamiar dorównać „Radzikowi”.
W trzeciej odsłonie „Pasy” dalej nacierały na bramkę GKS-u, ale nadal jak w transie bronił Stefan Zigardy. Śmiertelny strzał na 2 minuty o 35 sekund przed końcem zadał jednak Josef Vitek, który doskonale wykorzystał podanie od Filipa Komorskiego. Po chwili, juz do pustej bramki Czech dołożył tzrecie trafienie, kończące nadzieje Pasów na korzystny wynik.
Comarch Cracovia – GKS Tychy 1:3 (0:1,1:0,2:0)
Fotorelacja – Michał Dyk / INFO Kraków24[wegallery id=”72361″ type=”grid” col=”5″ caption=”no” link=”file”]