Metoda działania zatrzymanych była zaskakująca. Pod pretekstem skupu złomu wchodzili na posesję, w momencie kiedy upewnili się, że domowników nie ma, szukali, schowanych najczęściej pod wycieraczkami, kluczy od budynków i wchodzili na tzw. pasówkę do mieszkania, skąd po penetracji pomieszczeń kradli pieniądze i biżuterię.
Tak też było w poniedziałkowe południe ( 27.06.) , jednak poczynania mężczyzn zauważyła sąsiadka, która obserwowała ich przez okno. Kiedy weszli do środka domu, zadzwoniła do właściciela, który był w pracy, ale niedaleko domu. On też wraz z kolegą błyskawicznie zjawili się w domu i ujęli dwóch mężczyzn, którzy penetrowali mieszkanie. Następnie powiadomili policję. Policjanci ustalili, że zatrzymani mężczyźni, w wieku 30 i 32 lata, byli w przeszłości karani za podobne przestępstwa oraz odbywali karę pozbawienia wolności za przestępstwa podobne. Co wskazuje, iż działali w warunkach recydywy.
Równocześnie inni patrol policji przejeżdżający przez Białkę zauważył siedzącego w zaparkowanym samochodzie mężczyznę, który jak się okazało był pomocnikiem zatrzymanych włamywaczy. 46-latek pełnił rolę kierowcy, zwykle oczekiwał nieopodal miejsca włamania i na znak dany przez kolegów podjeżdżał zabierając ich z łupem.
Podczas włamania w Białce sprawcy zabrali jedynie pieniądze w kwocie 110zł, jednak policjanci ustalili, że zatrzymani już wcześniej pojawili się w powiecie suskim. Dokładnie 17 czerwca br przyjechali do Zawoi, gdzie weszli do niezamkniętego domu, skąd skradli pieniądze i biżuterię za niespełna 1500zł.
Zatrzymani mężczyźni, którzy są mieszkańcami powiatu tarnowskiego, przyznali się zarówno do włamania w Białce jak i do kradzieży w Zawoi. Dziś Sąd Rejonowy w Suchej Beskidzkiej na wniosek prokuratora zastosował wobec dwóch włamywaczy środek zapobiegawczy w postaci dwumiesięcznego aresztu. Policjanci sprawdzają, czy mają oni jeszcze na sumieniu inne nierozliczone czyny.