Świat wokół nas smakuje różnorodnie, wiele ma barw i odcieni. Smakujemy go wszystkimi zmysłami. Na ulotne klimaciki składa się smak i zapach potraw, zapamiętany na koniuszkach palców dotyk, czasem dźwięki i widoki, które przywołują wspomnienia.
Nie ma miejsc nieciekawych, są tylko nieodkryte. O ich atrakcyjności decydują szczegóły, a także nasze własne emocjonalne zaangażowanie. Historie miejsc i ludzi, legendy i opowieści związane z miejscem okraszają nasze postrzeganie, doprawiają wrażenia niezwykłymi przyprawami, dodają im smaku i pozwalają chłonąć świat jak dobrze przyrządzoną potrawę.
O tym, że kulinaria są częścią kultury, nikogo nie trzeba przekonywać. Są również częścią naszej historii. Doceniło to Muzeum Narodowe Miasta Krakowa podpisując porozumienie ze Stowarzyszeniem ?Małopolskie Dziedzictwo Smaku?, na mocy którego w Domu Jana Matejki przy ul. Floriańskiej ? oddziale Muzeum Narodowego, odbywać się będą spotkania historyczno ? kulinarne.
Pierwsze z nich miało miejsce już miejsce, w dniu podpisania porozumienia między Dyrektorem MNK Andrzejem Betlejem i prezesem stowarzyszenia Jerzym Poznańskim. Temat spotkania inaugurującego cykl był niezwykle frapujący, bowiem nosił tytuł ?Potrawa czarno gotowana?. Tradycje podawania ?czarnej polewki? w celu odmowy ręki panny niechcianemu konkurentowi znamy z licznych przykładów literatury, choćby z historii słynnej polewki, którą uraczono Jacka Soplicę, późniejszego księdza Robaka, bohatera naszej epopei narodowej ?Pana Tadeusz?. Jak chciał jej autor Adam Mickiewicz, odrzucenie zalotów i polewka, która miała trafić do Jacka Soplicy, złamała życie i jego, i rodziny Horeszków ? niedoszłych teściów.
O tym, czy Jan Matejko dostał ?czarną polewkę? od Giebułtowskich, o których córkę się starał, opowiadała kierownik Działu Zbiorów Jana Matejki, kustosz MNK, Marta Kłak-Ambrożkiewicz. Rzecz jest nader ciekawa, do końca tego nie wiadomo, choć źródła wskazują, że słynny malarz nie od razu zdobył serce Teodory Giebułtowskiej i pisał w listach do jej brata, swojego przyjaciela, o katuszach serca. Co wpłynęło na zmianę decyzji panny ? nie wiadomo, faktem jest, że przeżył z poślubioną Teodorą chwile nie zawsze szczęśliwe, a ich konflikty i choroba żony nie ułatwiały życia wielkiemu artyście. Być może ?czarna polewka? pokierowałby jego losy w inną stronę ? Teodorę możemy zobaczyć na kilku obrazach Matejki, m.in. jako Barbarę Radziwiłłównę, w zbiorach muzeum Domu Jana Matejki .
Prelekcja ?Potrawa czarno gotowana – powrót do korzeni tożsamości kulinarnej Polaków? poprzedzała degustację ?czarnej polewki? , a dokładnie jej złagodzonej wersji. Prawdziwa polewka gotowana była na kaczej (czasem gęsiej lub króliczej) krwi. Do dziś zresztą, znana jako czernina lub czarnina, potrawa ta pojawia się w tradycyjnej kuchni wielkopolskiej, kujawskiej i kaszubskiej. Jest lekko kwaśnawa, ze słodkim posmakiem, którego nadają jej cukier i ocet ( zapobiegający krzepnięciu krwi ). Mistrzowie kuchni Jerzy Poznański I Andrzej Pawlas, którzy przygotowali degustację, zamiast krwi użyli soku wiśniowego i powideł śliwkowych. Polewka miała dzięki tym składnikom charakterystyczny staropolski smak, a posypana płatkami migdałowymi smakowała znakomicie. Towarzyszyły jej zacne wina ? węgrzyny ze Stacji Winiarskiej w Michałowicach i słodycze z krzeszowickiej Melby, którymi nasi przodkowie raczyli się w czasach sarmackich z wielkim apetytem.
Pierwsza polska książka kucharska z 1682 r, ?Compendium ferculorum?, napisana na zamku w Nowym Wiśniczu przez Stanisława Czarneckiego zawiera kilka przepisów na czerninę nazywaną tu ?potrawą czarno gotowaną z juszycą?, a słynny toruński uczony Samuel Bogumił Linde w swym słowniku opisał tę zupę jako ?prosię czarną polewką podlane?. Ta historyczna potrawa znalazła się na prowadzonej przez Ministerstwo Rolnictwa i rozwoju Wsi liście polskich produktów tradycyjnych jako czernina kaszubska (czôrnina lub czarwina) oraz czarnina kujawska.
Dalsze spotkania z cyklu ?O smaku ze smakiem? zapowiadają się równie ciekawie, bowiem w maju czeka nas „Opowieść o tortach i ciastach, a także o kawie”, w sierpniu „Ryby i kasze na polskim stole”, a w listopadzie „Gęsina na św. Marcina. Dziczyzna na św. Hubertusa”. Wszystkie spotkania są bezpłatne, obowiązuje wcześniejsza rezerwacja.