– Tak naprawdę w piątek zaczyna się prawdziwa rywalizacja w rajdzie, a dziś cieszymy się przede wszystkim z tego, że zaczęliśmy go bez przygód i w jednym kawałku – mówi polski kierowca Łukasz Pieniążek (Printsport Racing, Skoda Fabia R5), który w czwartkowy wieczór rozpoczął udział w 36. Rajdzie Niemiec.
Kierowcy pierwszego dnia ścigali się na krótkim, dwukilometrowym Super OS-ie St. Wandel. Łukasz Pieniążek i Przemysław Mazur uzyskali czas, który dał im ósme miejsce w kategorii WRC 2.
– Na takich ulicznych próbach można przegrać cały rajd, ale na pewno się go na nich nie wygra. Staraliśmy się unikać dużych błędów, by auto wróciło na serwis w całości i to nam się udało – mówił tuż za metą Łukasz Pieniążek.
W piątek kierowcy pokonają sześć malowniczych, ale bardzo trudnych odcinków. – Ten dzień stoi pod znakiem jazdy w winnicach. To będą bardzo wymagające odcinki specjalne, ale jesteśmy dobrej myśli, bo jesteśmy dobrze przygotowani. Zrobimy co w naszej mocy, by uzyskiwać jak najlepsze czasy – dodał.
W ubiegłym roku w winnicach kierowcy zmagali się z bardzo trudnymi warunkami, bowiem padał rzęsisty deszcz. W tym roku prognozy są bardziej optymistyczne.
– Na pewno łatwiej jest, jak nie pada, ale ja lubię trudne warunki i nie ma dla mnie większego znaczenia, czy jest sucho, czy mokro. Z tego co wiem po południu może spaść delikatny deszcz. Tutaj na Rajdzie Niemiec często się zdarza, że trzeba podejmować w ciemno decyzje z oponami. Trzymajmy kciuki, żeby ten wybór był dobry i żebyśmy z jak najlepszą mieszanką wyjechali na jutrzejsze OS-y – mówił polski kierowca.
Tegoroczny Rajd Niemiec liczy w sumie osiemnaście odcinków specjalnych o łącznej długości 325 kilometrów. Rywalizacja zakończy się w niedzielne popołudnie.