Pizzę w stylu chicagowskim piecze się w okrągłej foremce. To taka pizza-nie pizza. Cienkie „amerykańskie” ciasto pszenne z dodatkiem mąki kukurydzianej okleja dokładnie ścianki foremki, wnętrze ściśle wypełnione jest farszem, a na wierzch idzie tarty ser, plasterek włoskiej szynki dojrzewającej i papryczki jalapeno.
Farsz może być z mielonego mięsa z papryczkami (pizza o nazwie peperoni) lub typu carbonara, czyli z boczkiem i jajkami, może zawierać seler naciowy z marchewką i boczkiem (wtedy nazywa się arabiata), jest też farsz, a jakże, czysto warzywny – wegetariański. Chicago pizza jest nie tylko smaczna, ale też wyjątkowo sycąca.
Szczytem szczytów chicagowskiego wynalazku jest pizza z bananami i czekoladą !!! Na specjalnych imprezach może zdarzyć się, że poda ją osoba w przebraniu małpy … Nie bez powodu, bowiem lokalowi patronuje to sprytne zwierzę.
Dlaczego właśnie „Chicago pizza”? – pytam właściciela restauracji Monkey Business, Artura Żyrkowskiego, rozglądając się z ciekawością po lokalu. Dominujące w wystroju czarne małpki porozwieszane w różnych miejscach zdają się przyłączać do zapytania.
Chicago pizza, inaczej zwana Deep Dish Pizza to nowość, nawet w Stanach Zjednoczonych – wyjaśnia restaurator – w Polsce serwuje się ją dotychczas tylko w dwóch lokalach, w Warszawie i na Pomorzu. Uznaliśmy, że to ciekawe danie i rzeczywiście, budzi ogromne zainteresowanie klientów. Podajemy ją obok klasycznej pizzy włoskiej, makaronów i steków. Nasza kuchnia ma charakter amerykańsko – włoski. Do potraw serwujemy wino i piwo, jest również duży wybór whisky.
Monkey Business to restauracja rodzinna. Ta nazwa, używana przez wspólników początkowo na roboczo, stała się oficjalnym szyldem. Lokal wypełnił puste miejsce u zbiegu ulic Brodzińskiego i Staromostowej, przy kładce Ojca Bernatka, na wprost Rynku Podgórskiego z niezwykłej urody kościołem św. Józefa. Przechodzi tędy wielu turystów i krakowian odbywających spacery po bulwarach wiślanych.
Przez wiele lat funkcjonował w tym miejscu siermiężny sklep metalowy. Artur Żyrkowski jest Podgórzaninem, mieszka nieopodal i upatrzył sobie to miejsce na prowadzenie restauracji. Tak powstało nowe miejsce w ciągu spacerowo – gastronomicznym, klimatyczne i ożywiające uliczkę oryginalnym wystrojem.
Warto wiedzieć, że historia budynku sięga początku XVII wieku, z czasów, gdy Wisła była ważnym traktem handlowym. Według danych z archiwów miejskich był tu kiedyś popas, czyli punkt odpoczynku dla koni i dorożek, potem fabryka wódek i likierów, zakład paczkowania do puszek ryb przywożonych Wisłą na barkach, a także sklep kolonialny. Przebiega tędy turystyczna Trasa Historii Podgórza, prowadząca aż do Kopca Krakusa.
Zdjęcia – Elżbieta Tomczyk-Miczka