Katarzyna Matusik – Lipiec kandyduje z list Komitetu Wyborczego Platformy Obywatelskiej RP. Okręg wyborczy 13, Lista numer 7, miejsce 2. Katarzyna Matusik – Lipiec, jako trzecia odpowiedziała na pytania naszych Czytelników. Pierwsi odpowiedzieli na pytania Stanisław Kracik, oraz Łukasz Gibała. Przypomnijmy, pytania zostały wysłane do wielu kandydatów, reprezentujących różne opcje polityczne. Wszyscy kandydaci udzielają odpowiedzi na takie same pytania. O kolejności publikacji decyduje kolejność w jakiej kandydaci odpowiedzą na zadane pytania.
O kandydacie:
Katarzyna Matusik – Lipiec o sobie:
Mam 36 lat. Swoje życie z Krakowem związałam już wiele lat temu. Do stolicy małopolski przyjechałam jako 19 latka, żeby realizować swoje marzenia. Ukończyłam politologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Bardzo szybko zaangażowałam się w pracę społeczną, już w trakcie studiów działałam jako wolontariuszka w Międzynarodowym Centrum Rozwoju Demokracji.
Od lat dla Krakowa ? to hasło najlepiej określa charakter
mojego zaangażowania w służbie publicznej.
Zaraz po studiach podjęłam pracę w Małopolskim Forum Edukacji Europejskiej, a następnie w Urzędzie Marszałkowskim. Tam zajmowałam się współpracą zagraniczną i tworzeniem programów dla utalentowanej młodzieży. Czynnie w politykę zaangażowałam się w 2002 roku, kiedy to zostałam wybrana przewodniczącą Rady Dzielnicy IV Prądnik Biały. Przez kolejnych pięć lat ? później również jako wiceprzewodnicząca Rady Miasta Krakowa ? poznałam dobrze problemy mieszkańców naszego miasta.
W 2007 roku zostałam Posłem na Sejm RP z ramienia Platformy Obywatelskiej. Ponad 15 tys. głosów, dzięki którym zdobyłam mandat. Państwa poparcie dało mi energię do dalszej pracy. W Sejmie wykorzystuję doświadczenie, które zdobyłam w krakowskim samorządzie Jako poseł specjalizuję się w sprawach związanych z edukacją, samorządami regionalnymi i polityką społeczną.
Mieszkam na krakowskim Żabińcu. Jestem szczęśliwą żoną i mamą. Mam wspaniałego męża Grzegorza i 3-letnią córeczkę Oriankę. Córka, mimo młodego wieku, posiada bardzo skonkretyzowane plany na przyszłość: chce zostać paleontologiem.
Katarzyna Matusik – Lipiec odpowiada na pytania Czytelników InfoKraków24
Dla czego zdecydowała się Pani na kandydowanie ?
K.M-L. – Rzeczywistość wokół nas stale się zmienia, musimy dostosowywać się do niej, korzystać z szans i możliwości, które nam przynosi. Pod tym ostatnim sformułowaniem mam na myśli wykorzystywanie środków z Unii Europejskiej, co jest ogromną szansą nas wszystkich. Przed nami ogromna szansa, aby skutecznie i mądrze wykorzystać środki finansowe nowego budżetu unijnego na lata 2013-2020. Mam pomysły jak działać, co zmieniać, po to by w Krakowie i Małopolsce żyło się lepiej. Starałam się działać w ten sposób w minionym czteroleciu, teraz chciałabym kontynuować misję, którą mi Państwo powierzyliście.
Co sądzi Pani o finansowaniu partii politycznych z budżetu państwa?
K.M-L. – Obecnie funkcjonująca Ustawa o działalności partii politycznych, która wprowadziła możliwość finansowania partii politycznych z budżetu państwa miała na celu likwidację ich dotowania z niewiadomych, czy niepewnych źródeł, był to instrument, który miał na celu eliminację korupcji politycznej. Na moment jej wprowadzenia, czyli rok 1997 Ustawa ta sprawdzała się bardzo dobrze, przede wszystkim niwelując braki swojej poprzedniczki z 1990 r. Myślę jednak, że po 14 latach funkcjonowania obecnej ustawy czas na dyskusję nad jej zmianą jest odpowiedni.
W jaki sposób Pani wybór na posła wpłynie na życie w Krakowie, czy ma Pani w zanadrzu jakieś pomysły na inwestycje, zmiany, w jaki sposób chciałaby Pani je sfinansować ?
K.M-L. – Wybór mojej osoby na Posła wpłynie na życie w Krakowie, Małopolsce, ale i, w pewien sposób, w całym kraju przez tworzenie i ulepszanie prawa, w którym to procesie będę brała udział. Przechodząc jednak do konkretów-chciałabym realizować program Platformy Obywatelskiej zawarty w jej 21 postulatach. Chcę aktynie działać przy tworzeniu bazy centrów kultury i bibliotek w ramach programu ?Świetlik?. ?Świetlik? jest pewną kalką znanego nam doskonale ?Orlika?, w którego finansowanie angażuje się budżet państwa, budżet województwa i gminy, w której ma powstać obiekt. Ten system finansowania sprawdził się w przypadku boisk sportowych, jestem więc przekonana, że sprawdzi się też w odniesieniu do świetlic. Kraków zasługuje też na Centrum Nauki z prawdziwego zdarzenia. Warszawa chlubi się swoim ?Kopernikiem?, chcę zabiegać o stworzone na podobnych zasadach centrum w naszym mieście. Duże znaczenie będzie też moim zdaniem mieć planowane przez Platformę Obywatelską zniesienie formularza PIT, co w znaczący sposób ograniczy biurokrację. Akurat ta reforma ma to do siebie, że nie trzeba przeznaczać na nią środków, ponieważ to właśnie ona przynosi oszczędności.
Czy jest Pani zwolennikiem centralnego sterowania czy jak największej decentralizacji władzy ?.
K.M-L. – Czasy obligatoryjnego centralnego sterowania gospodarką, na szczęście już się skończyły. Istotą systemu demokratycznego jest to, że władza, decyzje i pieniądze są jak najbliżej obywatela, który może je obserwować i wpływać na nie. Tak po prostu jest mądrzej i zdrowej, dlatego nie należy tego zmieniać. Musimy jednak pamiętać, że demokracja jest niezwykle ?trudna? do realizacji, a nasza polska demokracja jest dosyć ?młoda? i wciąż musimy się jej uczyć na każdym kroku naszego codziennego życia.
Czy Pani zdaniem obecna koalicja rządząca wywiązała się ze swoich postulatów wyborczych ( np: zmniejszenie bezrobocia. Itp. )
K.M-L. – Kiedy przejmowaliśmy władzę w 2007 r. w wielu dziedzinach funkcjonowania państwa panował chaos. Instytucje państwowe były nieufne wobec obywateli, ?szukano haków?, sprawy gospodarcze spychane były na dalszy plan. Myślę, że nie tylko w moim odczuciu nie ma już pozostałości po ?Polsce nieufnej? z 2007 r. Rząd zajmuje się gospodarką, nasz PKB jest dodatni, nie zajmujemy się śledzeniem obywateli i tropieniem sztucznie tworzonych afer. Ttak właśnie powinien funkcjonować rząd, który jest to winny obywatelom. Wiele punktów naszego programu zostało zrealizowanych-wycofaliśmy wojska z Iraku, rozdzieliliśmy funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, przygotowaliśmy i realizujemy program ?Moje boisko Orlik 2012?. Tych działań można wymienić mnóstwo w różnych dziedzinach, trzeba wszakże pamiętać, że wiele z nich nie dzieje się z miejsca, potrzebne jest gruntowne przygotowanie i ogrom pracy-trwa budowa sieci dróg, wdrażany jest system reformy edukacji i szkolnictwa wyższego. Należy pamiętać, ze jest to proces długotrwały i zauważenie korzyści, które za sobą niosą nie jest możliwe w ciągu doby, czy kilku dni.
Co sądzi Pani o sytuacji oświaty?. Czy jest Pani za likwidowaniem kolejnych szkół i jakich sytuacjach?.
K.M-L. – Jak już wspomniałam rozpoczęliśmy wielki proces modernizacji szkolnictwa w Polsce. Zaczyna się on na szczeblu przedszkolnym, kończy na etapie szkolnictwa wyższego. Nasz system oświaty jest w znacznie lepszej kondycji niż jeszcze kilka lat temu. Świadczą o tym chociażby sukcesy młodych polskich naukowców, także tych z Krakowa, na międzynarodowych olimpiadach i konkursach. Oczywiście nie znaczy to, że zrobiliśmy już w tej dziedzinie wszystko co można. System oświaty w Polsce potrzebuje pieniędzy i stale rosnące pensje pedagogów, rozbudowujące się budynki szkół i sal gimnastycznych świadczą, że te pieniądze się znajdują. Wdrażamy wielki projekt e-podręczników, które w 2015 r. mają być powszechnie dostępne dla uczniów. Zmiana w dziedzinie oświaty nie może mieć charakteru rewolucyjnego, to musi być ewolucja, która zresztą już następuje. Jednak jej efektów nie zauważymy od razu, choć jestem przekonana o tym, że są pozytywne. Co zaś tyczy się likwidacji szkół w sposób oczywisty należy unikać takich rozwiązań. Są one trudne dla rodziców i nauczycieli, a w sposób szczególny traumatyczne dla uczniów. Nigdy jednak w sytuacji gdy wielki gmach szkoły służył niewielkiej ilości dzieci, a gminy nie było stać na utrzymanie placówki nie jest tak, że dzieciom, rodzicom i nauczycielom nie proponuje się innych rozwiązań. Uciążliwości związane z tym procesem są duże, ale zarówno państwo, jak i samorząd stara się je niwelować. Zamykanie niektórych szkół to pokłosie niżu demograficznego, jaki panuje obecnie w Polsce. Państwo nie jest w stanie przeciwdziałać zjawiskom, które miały miejsce kilka, czy kilkanaście lat temu. Może je jednak łagodzić i w moim odczuciu robi to.
Czy uważa Pani , że kartę nauczyciela należy zlikwidować?.
K.M-L. – Zawód nauczyciela jest zawodem szczególnym, wymagającym wielkiego poświęcenia i zaangażowania, dodatkowo do niedawna kiepsko opłacanym. Karta Nauczyciela stanowiła dodatkową ochronę dla pedagogów w tamtych mało komfortowych czasach. Obecnie rząd Platformy Obywatelskiej podniósł pensje nauczycieli, wokół zaś podniosły się dziwne głosy dotyczący rzekomego nadmiernego uprzywilejowania tej profesji. W minionych latach krytykowano już lekarzy przedstawicieli służb mundurowych, widocznie teraz kolej nauczycieli. To smutne, ale ja mimo wszystko uważam, że za godziwą pracę należy się godziwa płaca i poczucie bezpieczeństwa.
Jaki jest Pani ulubiony polityk Polski i zagraniczny i dla czego ?.
K.M-L. – Margaret Thatcher. Żelazna konsekwencja, upór w dążeniu do celu, spójna wizja państwa i jego instytucji, a także zintegrowanie nowoczesnej, spójnej ideowo partii politycznej. Wszystko to okraszone jeszcze truizmem o pierwszej kobiecie na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii. Choć moim zdaniem ten akurat fakt jest mniej istotny od tych, o których mówiłam na początku.
Czy Pani zdaniem zwierzęta zasługują na lepsze niż w tej chwili prawo ?, co w tym temacie należałoby zmienić w Polskim prawie ?.
K.M-L. – Ostatnio wprowadzona ustawa o ochronie zwierząt wiele zmienia w tej kwestii. I są to zmiany na lepsze. Zwiększone zostały kary za znęcanie się nad zwierzętami, mam też wrażenie, że mamy w tym zakresie dużo większy monitoring i kontrolę, nie tylko ze strony organów państwa. Są instytucje pozarządowe, stowarzyszenia, ale przede wszystkim poziom empatii ludzi wzrósł znacząco-to bardzo pozytywny objaw. Dziś bicie psa, czy kota nie jest już sprawą jego pana. Ludzie przestają traktować zwierzaki jak rzeczy, co w połączeniu z prawnymi obostrzeniami przygotowywanymi m.in. przez parlamentarny zespół ds. zwierząt zdecydowanie działa na korzyść wszystkich czworonogów.
Korupcja ? temat rzeka. Sądzę że nie muszę tutaj nic pisać a jedynie zadać proste pytanie ? jak widzi Pani walkę z korupcją ?.
K.M-L. – Ta walka toczy się na różnych płaszczyznach. Moim zdaniem najbardziej istotna jest sfera etyczna.. Trzeba zmieniać tożsamość i sposób myślenia ludzi, którzy ślepo wierzą w ideę tzw. ?załatwiactwa?, która jest owocem poprzedniego systemu. Ten proces zmiany musi zostać zaszczepiony młodemu pokoleniu przez rodziców w domu i nauczycieli w szkole. Na drugim biegunie leży natomiast działalność państwa i jego aparatu. Musi ona być skuteczna i przede wszystkim nieuchronna. Musi też następować w realnym świecie, co oznacza, że tropić trzeba afery, które faktycznie istnieją, a nie te, które wymyśla się samemu, co już niestety zdarzało się w ostatnich latach w Polsce.
Czy jest Pani zwolennikiem komisji śledczych ?.
K.M-L. – Kiedyś bez wahania odpowiedziałabym tak. Uważam, że wkład jaki w działanie polskiego parlamentaryzmu miały tzw. ?komisja rywinowska? i komisja ds. prywatyzacji PZU był pozytywny. To był początek działalności sejmowych komisji śledczych w Polsce. Potem nadszedł czas komisji ?orlenowskiej?, czy ogromnie skompromitowanej komisji ?bankowej?. W komisjach showmani zaczęli zastępować fachowców, a agresorzy ludzi szukających prawdy. To był bardzo zły kierunek, który zachwiał reputacją instytucji sejmowej komisji śledczej. W obecnej kadencji komisje śledcze, jak choćby te badające okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika i Barbary Blidy wykonały mrówczą pracę, która była ogromnie ważna i potrzebna. Tak samo ważne jest istnienie komisji śledczych w ogóle jednak powinno być wokół nich mniej fleszy, a w nich więcej fachowców.
Co Pani sądzi o akcyzie na paliwo? . Czy jest wysoka czy za niska?. Czy powinien to być podatek celowy i w całości pójść na budowę dróg?.
K.M-L. – Podatek akcyzowy jest bardzo ważnym dochodem państwa, który przekształca się na pożytki dla obywateli w postaci nowej infrastruktury, pensji etc. Musimy zdać sobie sprawę, że polski rząd nie jest monopolistą na rynku sprzedaży paliw, zaś ich cena stanowi sumę podatków, samej wartości towaru, a także marż, na które państwo nie ma wpływu. Nie mamy tez wpływu na to ile dany towar kosztuje na rynku, a ceny paliw w dobie kryzysu są duże. Z pewnością zmiany wysokości akcyzy należy rozważyć, z drugiej jednak strony nie należy przeceniać skutków tego kroku. Długofalowo może bowiem okazać się, że za sprawą marż i faktycznych cen baryłki ropy litr benzyny i tak będzie kosztował powyżej 5 złotych. Akcyza to podatek przynoszący spory dochód byłabym więc ostrożna w całościowym przekazywaniu ich na jeden cel. To wymaga wnikliwych analiz ekonomicznych i z pewnością nie będzie zależeć od jednej decyzji.
Jakie rozwiązania zaproponowała by Pani, aby zwiększyć współpracę Krakowskich Uczelni z Małopolskim przemysłem?.
K.M-L. – Bazę dla takich rozwiązań stanowią zmiany, jakie w ciągu ostatnich czterech lat dokonaliśmy w szkolnictwie wyższym. Pojawiły się kierunki zamawiane przez państwo na danych uczelniach. Są one dotowane przez rząd, a ich absolwenci są bardzo pożądani na rynku pracy. Interesujące i bardzo korzystne dla wszystkich uczestników rynku pracy byłoby z pewnością włączenie do systemu zamawiania kierunków pracodawców. Wówczas zyskaliby oni graniczące z pewnością prawdopodobieństwo, że znajdą oni na rynku pracy tych fachowców, których właśnie potrzebują. To oczywiście tylko projekt jednak jego wdrożenie, nie tylko w Małopolsce, ale w całym kraju może moim zdaniem dać ciekawy efekt.
Jak Pani uważa, czy warto podejmować studia wyższe, jeżeli analizując sytuację dowiadujemy się że pracodawca zatrudni i nawet lepiej opłaci osobę o niższym wykształceniu a znacznie większym doświadczeniu zawodowym?? Jak rozwiązać problem wysoko wykształconych i słabo wyspecjalizowanych studentów i absolwentów Uczelni Wyższych?.
K.M-L. – Odpowiedź na przyszłość znajduje się w poprzednim pytaniu. Zamawianie kierunków i rozsądne uruchamianie nowych kierunków przez uczelnie są tu kluczowe. Co się zaś tyczy dotychczasowej sytuacji wiele mogą zmienić dodatkowe szkolenia i kursy, a także wszelkie możliwe formy samozatrudnienia, które są obecnie hojnie dotowane przez fundusze europejskie. Nie popadałabym tez w skrajności od boomu edukacyjnego, po deprecjację wyższego wykształcenia. W wielu zawodach, np. z zakresu administracji publicznej wyższe wykształcenie, i to na kierunkach humanistycznych jest po prostu wymagane i preferowane.
Dziękujemy za udzielenie odpowiedzi, życzymy powodzenia.