28.11. w Smolicach policjanci zatrzymali 20-letniego mieszkańca Smolic, członka OSP, który na swoim koncie ma trzy podpalenia zabudowań gospodarczych na terenie Smolic gdzie straty szacowane są na ponad 500 tys. zł.
Do pierwszego z podpaleń doszło w nocy z 02/03.09 br. w Smolicach, gdzie spłonął jeden z największych budynków gospodarczych w tamtym rejonie, wypełniony kilkudziesięcioma tonami siana i słomy. Pokrzywdzeni straty oszacowali na ok. 330 tys. zł.
03.11. ok. 21.00 w odległości ok. 100 metrów od ostatniego pożaru spłonęły zabudowania gospodarcze wraz ze słomą i sianem oraz 2 traktorami. W tym przypadku straty oszacowano na ok. 100 tys.
Ostatni pożar miał miejsce 19.11., gdzie również w dziwnych okolicznościach spłonął budynek gospodarczy, a starty oszacowano na 100 tys. zł.
Do pożarów z reguły dochodziło w godzinach nocnych, co do tej pory się nie zdarzało. Powyższy fakt nasunął więc podejrzenie, że tak częste tego typu zdarzenia to nie przypadek, co zostało potwierdzone analizą wszystkich podpaleń. Wszczęto poszukiwania sprawcy. Wzmożono również patrole na terenie Smolic i okolicznych miejscowości. Sami mieszkańcy obawiając się o swoje mienie aktywnie włączyli się w ochronę własnego dobytku i nocami pilnowali zabudowań. Zatorscy policjanci skrupulatnie prowadzili wszystkie czynności i zebrali dowody świadczące, że związek z podpaleniami ma 20-letni mieszkaniec Smolic.
28.11. godzinach rannych został zatrzymany w miejscu zamieszkania. Nie był nigdy karany, trudnił się pracami dorywczymi, był członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej i aktywnie uczestniczył w gaszeniu tych pożarów.
Za zniszczenie mienia przez podpalenie grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci sprawdzają również czy 20-latek mógł w przeszłości dokonać innych podobnych czynów. Sprawca działał sam. Do podpaleń używał zapalniczki lub zapałek, a następnie znając teren bocznymi drogami odjeżdżał na rowerze z miejsca zdarzenia aby po kilkunastu minutach jako strażak ochotnik wrócić i brać udział w akcji ratunkowo ? gaśniczej.