W krakowskiej galerii Pauza miała miejsce wystawa fotografii Grega Marinovicha z powstałego w 1993 roku cyklu ?Warsaw Circus?. Znany na całym świecie, pochodzący z RPA artysta, odwiedzając Polskę w czasie przemian politycznych; ukazuje w niekonwencjonalny sposób świat cyrku, będący metaforycznym ujęciem relacji społecznych, jakie panowały w naszym kraju i pragnienia nadania kolorytu czarno-białej, postkomunistycznej rzeczywistości.
Greg Marinovich to jeden z najbardziej znanych fotoreporterów wojennych na świecie. Laureat nagrody Pulitzera, współpracownik najważniejszych tytułów prasowych ? w tym takich jak: ?Time?, ?Newsweek? i ?Paris Match?. Członek legendarnej grupy ?Bang, Bang?, relacjonującej konflikty wojenne i inne dramatyczne wydarzenia przez ponad dwadzieścia lat. Nazwa grupy wywodzi się od odgłosów strzałów, jakie często towarzyszyły im w ich pracy, gdy znajdowali się w samym centrum wydarzeń. Chęć ukazania prawdy, nawet kosztem zagrożenia własnego życia miała tragiczne konsekwencje. Z czteroosobowej grupy ?w całości? pozostał tylko Greg. Jeden z członków zginął , kolejny popełnił samobójstwo a trzeci z nich stracił obie nogi.
Prace Marinovicha to nie tylko opis rzeczywistości w wymiarze dokumentalnym czy artystycznym ? miały one również realny wpływ na dzieje RPA i upadek apartheidu. Na podstawie historii legendarnej grupy powstała książka i film pt.: ?Bractwo Bang Bang?. Polskie wydanie książki, w tłumaczeniu Wojciecha Jagielskiego ukazało się we wrześniu nakładem wydawnictwa Sine Qua Non.
Z tym większa ciekawością warto obejrzeć czarnobiały fotoreportaż Marinovicha, który na pewno dla widzów będzie czymś nowym i zaskakującym. Świat cyrku jest wdzięcznym tematem dla fotografów. Warto tu wspomnieć choćby tylko prace Sarah Moon, czy Bogdana Dziworskiego, nazywanego polskim Cartier Bressonem.
Widzowie podziwiają wyczyny ludzi i zwierząt, olśnieni feerią barw i świateł. Greg Marinovich dokumentuje cyrk inny ? szary i czarno-biały ? odbity w jego własnym lustrze. Zagląda za kurtynę, towarzyszy cyrkowcom w ich codziennym życiu, jest z nimi nawet w sypialni. Dlaczego autor pokonał tysiące kilometrów dla realizacji tego projektu? Czy w RPA lub innym kraju na świecie nie ma cyrku? Dla Grega Marinovicha ważne jest miejsce, ale najważniejszy jest czas. Czas kiedy następują zmiany, czas upadania reżimów i czas budzenia się do wolności. Jego fotografie w metaforyczny sposób ukazują Polskę i jej wyjątkowy moment w historii o którym powoli już zapominamy. Swoistą ciekawostką jest fakt, że na zdjęciach możemy dostrzec wiele osób o kaukaskich rysach, bowiem artyści pochodzili w większości z terenów upadłego dwa lata wcześniej ZSSR; tak więc prace Manovicha zyskują jeszcze bardziej uniwersalny wymiar.
Wystawa trwała do 21. 10. 2012 w Galerii Pauza, Kraków, ul. Floriańska 18.
[nggallery id=660]