Koncern zbrojeniowy Bumar przekazał ratownikom łopaty wirnika do uszkodzonego jeszcze w sierpniu śmigłowca ratowniczego TOPR. Na tak długo, jak będzie trzeba.
15 sierpnia tego roku podczas akcji ratowniczej w Tatrach maszyna została poważnie uszkodzona. Podczas desantowania ratowników, spadający kamień uderzył w owiewkę końcową jednaj z łopat. Śmigłowiec wylądował awaryjnie, w trudno dostępnym terenie. Producent, PZL Świdnik uznał, że nie ma możliwości naprawy maszyny na miejscu, trzeba to zrobić w fabryce.
Po kilku dniach ratowniczy Sokół odzyskał sprawne łopaty. Wypożyczyła je dla TOPR Straż Graniczna, a w naprawie pomogło Lotnictwo Wojskowe. Zgodnie z ustaleniami łopaty Straży Granicznej zostały zwrócone, a na naprawę uszkodzonej łopaty nie ma środków w tegorocznym budżecie TOPR.
Na szczęście łopaty do śmigłowca ratowniczego TOPR dostarczył nieodpłatnie polski koncern zbrojeniowy ?Bumar?.
? Mamy trzy śmigłowce, nie ma problemu, żeby łopaty jednego z nich trafiły do TOPR ? mówi wiceprezes Bumaru Marcin Idzik. ? Jest dla nas oczywiste, że ten sprzęt jest najbardziej potrzebny tam, gdzie ratuje się ludzkie życie. Dlatego cieszymy się, że możemy w ten sposób wspomóc ciężką pracę ratowników w tatrach i przyczynić się do bezpieczeństwa na stokach i szlakach górskich. TOPR będzie mógł używać naszego sprzętu tak długo, jak będzie tego potrzebował.
źródło: www.topr.pl