Przed godziną 10.00 rano, dyżurny Straży Miejskiej odebrał telefon od krakowianki, która z okna swojego mieszkania obserwowała dziwne zachowanie młodej kobiety znajdującej się na kładce Bernatka. Miała tańczyć i w rytm tego tańca rozbierać się. Wykonując różne figury gimnastyczne odbijała się od barierek zabezpieczających kładkę. Niewiele brakowało, aby spadła w dół – poinformowała Marek Anioł, rzecznik prasowy Krakowskiej Straży Miejskiej.
Strażnicy pojawili się na miejscu bardzo szybko. Podeszli do opisywanej dziewczyny. Twierdziła, że tańczyła salsę, którą kiedyś ćwiczyła w Krakowie. Ponieważ nie potrafiła wyjaśnić dlaczego w rytm tanecznych kroków rozebrała się, a kontakt z nią był utrudniony, wezwano na miejsce pogotowie ratunkowe.
Z dokumentów, które miała przy sobie wynikało, że ma 32 lata i jest mieszkanką jednej z podkrakowskich miejscowości. Strażnicy próbowali nawiązać telefoniczny kontakt z jej rodziną, ale pod wskazanym adresem nikt nie odbierał telefonu.
W związku z tym, lekarz pogotowia ratunkowego zdecydował o przewiezieniu dziewczyny do szpitala specjalistycznego w Kobierzynie, na obserwację.