Niepokonana Wisła gromi Lechię w meczu przyjaźni
W duchu przyjaźni na trybunach toczył się pojedynek krakowskiej Wisły z Lechią Gdańsk w ramach 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Zespół Biało-Zielonych noszący, podobnie jak Wisła, miano drużyny niepokonanej odnotował pierwszą porażkę w rundzie jesiennej, ulegając Białej Gwieździe 0:3 po bramkach Chrapka oraz dwóch trafieniach Brożka.
Początek spotkania w wykonaniu obu drużyn wyglądał nieco chaotycznie, zatem na próżno było szukać składnych akcji. Dopiero w 7. minucie niebezpiecznie zrobiło się w polu karnym gospodarzy, ale błędu Miśkiewicza nie wykorzystał Grzelczak. Chwilę później bliski szczęścia był Boguski, ale napastnik spod Wawelu nie zdążył opanować futbolówki. Po upływie trzech minut Brożek popisał się ładnym przyjęciem piłki, lecz odegranie do kolegów z drużyny zupełnie mu nie wyszło.
W 20. minucie podopieczni trenera Franciszka Smudy znaleźli się w tarapatach, bowiem w pole karne Wiślaków, po błędach gospodarzy, wpadł rozpędzony Pazio, próbując wystawić futbolówkę Buzale, jednak na posterunku był kapitan Białej Gwiazdy, Arkadiusz Glowacki. Trzy minuty później w roli głównej wystąpił Buzała, szukając podaniem Deleu, ale wrzutka w pole karne Miśkiewicza została zablokowana.
W 25. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Garguła, ale piłka po potężnym uderzeniu Wiślaka trafiła w plecy jednego z graczy Lechii. Kolejna kombinacyjna akcja Wisły zakończyła się fiaskiem, bowiem o niepowodzeniu akcji zdecydowało złe przyjęcie futbolówki przez Brożka. W 29. minucie potężny strzał na bramkę Małkowskiego posłał Burliga, wykorzystując podanie Chrapka, ale golkiper gości nie dał się zaskoczyć.
Siedem minut później kąśliwym i płaskim strzałem z rzutu wolnego próbował zagrozić bramce Lechii Guerrier, lecz Małkowski pewnie strzeże własnej bramki. W 40. minucie powinno być 1:0 dla zawodników trenera Smudy, ale Garguła przypadkowo odbił piłkę posłaną przez Brożka w kierunku bramki Biało-Zielonych, a sędzia odgwizdał spalonego.
Po zmianie stron, w 48. minucie piłkę w kierunku Chrapka przerzucił Głowacki, ale uderzenie Wiślaka pozostawiało wiele do życzenia. Wprowadzony na boisko po przerwie Stolarski zdecydował się w 50. minucie na strzał z dystansu, lecz Małkowski nie dał się zaskoczyć. Chwilę później swoich sił próbował Grzelczak, otrzymując prezent od Guerriera, lecz futbolówka po jego strzale z ostrego kąta nie znalazła drogi do bramki.
W 55. minucie strzałem z dystansu próbował pokonać golkipera Wisły Grzelczak, ale Miśkiewicz zdołał wypiąstkować futbolówkę. Trzy minuty później Frankowski zaatakował bez piłki Guerriera, za co arbiter posłał piłkarza Biało-Zielonych do szatni. Po upływie dziewięciu minut, grająca w przewadze Wisła, mogło pokusić się o bramkę, jednak Brożek nie zdążył dojść do kierowanego ku niemu podania.
W 70. minucie kibiców zgromadzonych na stadionie przy Reymonta 22 ucieszył Michał Chrapek, pokonując strzałem z bliskiej odległości Małkowskiego. Pięć minut później rezultat pojedynku podwyższył Brożek, zachowując się niczym lis pola karnego i mijając zwodem bramkarza.
Pięć minut przed ostatnim gwizdkiem arbitra rozmiar porażki mógł zmniejszyć Tuszyński, jednak strzał głową nie wyszedł piłkarzowi trenera Probierza. Chwilę później drugie trafienie mógł zaliczyć Brożek, jednak napastnik Białej Gwiazdy trafił w golkipera Lechii, marnując klarowną sytuację. To, co nie udało się popularnemu ?Broziowi? trzy minuty przed końcem potyczki, powiodło się w doliczonym czasie gry, kiedy to snajper spod Wawelu minął bez skrupułów obrońców Lechii i umieścił futbolówkę w siatce Małkowskiego.
Wisła Kraków ? Lechia Gdańsk 3:0 (0:0)
1:0 Chrapek 70?
2:0 Brożek 75?
3:0 Brożek 90?+2
Wisła Kraków: Miśkiewicz ? Burliga, Głowacki, Chavez, Guerrier ? Nalepa (46? Stolarski), Chrapek, Boguski, Garguła, Małecki (61? Sarki) ? Brożek
Lechia Gdańsk: Małkowski ? Pazio, Madera, Bieniuk, Deleu ? Dawidowicz, Kostrzewa (62? Pietrowski), Grzelczak (77? Tuszyński), Wiśniewski (64? Oualembo), Frankowski ? Buzała
Żółta kartka: Dawidowicz (Lechia), Chrapek (Wisła)
Czerwona kartka: Frankowski (Lechia)
Sędziował: Paweł Pskit ze Zgierza
Źródło: Biuro Prasowe Wisły Kraków SA