Misteria Paschalia 2014: Muzyczna historia obywatela Europy
Drugiego dnia festiwalu Misteria Paschalia, w Wielką Środę w kościele św. Katarzyny byliśmy świadkami muzycznego hołdu, jaki Jordi Savall złożył wyjątkowemu humaniście – Erazmowi z Rotterdamu.
Dzisiaj trudno wyobrazić sobie zjednoczoną Europę bez myśli tego wielkiego filozofa, teologa i filologa, nazywanego ?księciem humanistów?. Wszak Erazm cenił ponad wszystko dialog, wolność i pokój. Trudno również wyobrazić sobie krakowski festiwal bez udziału Savalla, bowiem słynny kataloński gambista przyjeżdża na Misteria Paschalia ze swoimi projektami już od siedmiu lat, za każdym razem zachwycając ogromem muzykologicznej i historycznej wiedzy, wrodzoną erudycją i niezrównaną wrażliwością muzyczną. Tak było i tym razem za sprawą programuErasmus von Rotterdam: Éloge de la Folie, który mimo że prezentowany w gotyckiej świątyni, przeniósł nas w czasy rozkwitu myśli humanistycznej, ale także reformacji, krwawych wojen religijnych i konfliktów etnicznych.
Życie i czasy Erazma Savall postanowił przedstawić w formie żywego dialogu pomiędzy tekstami i muzyką czasów wielkiego humanisty umieszczonymi w historycznym kontekście. Razem z zespołami Mistrza: La Capella Reial de Catalunya i Hesp?rion XXI oraz gościnnie zaproszonymi muzykami grającymi na bliskowschodnich instrumentach (kaval, oud, kanun i santur) w roli recytatorów wystąpili również wybitni polscy aktorzy: Barbara Wysocka (Głupota), Jan Peszek (Erazm) i Jerzy Stuhr (Marcin Luter).
Na skonstruowany z ogromną pieczołowitością program złożyły się nie tylko teksty Erazma takie jak fragmenty filozoficznej rozprawy Pochwała głupoty, będącej satyryczną krytyką ówczesnego społeczeństwa, ale również korespondencje z Lutrem i Tomaszem Morusem. Słowom wygłaszanym przez Wysocką towarzyszyły improwizacje, wariacje i adaptacje muzycznego tematu La Folia. Koncert rozpoczął się symbolicznie i wymownie od wspomnienia – nagrania La Folia – Yo soy la locura (Jam to jest Pani Głupota) Henry?ego du Bailly?ego w wykonaniu harfiarza Andrew Lawrence-Kinga i nieżyjącej już żony Savalla – sopranistki Montserrat Figueras. Następnie między recytacjami usłyszeliśmy wybór najpiękniejszych utworów końca XV i XVI wieku. Zabrzmiały m.in. Audi, benigne Conditor Guillaume?a Dufaya, żartobliwe Cucú cucú, cucucú! Juana del Enziny, a także znane In te, Domine, speravi Josquina des Pr?s oraz O Welt, ich muss dich lassenHeinricha Isaaca. W zależności od kontekstu nastrojowe fragmenty wokalne z towarzyszeniem organów przeplatały się z bogatymi tanecznymi improwizacjami, melodiami tureckimi, sefardyjskimi czy wojennym marszem ottomańskim.
Słowa Erazma wypowiadane po 500 latach zabrzmiały niezwykle aktualnie, zwłaszcza kiedy pomyślimy o problemach współczesnego świata takich jak nierówności społeczne, niepokoje młodych ludzi czy konflikty na tle narodowościowym i religijnym. Publiczność nagrodziła wykonawców długą owacją na stojąco, nie obyło się więc bez bisu. Savall za sprawą Erazma przypomniał nam o tym, gdzie leży istota człowieczeństwa. I za to bądźmy mu wdzięczni.