Dzięki intensywnej pracy operacyjnej, już kilkanaście dni po pożarze sądeccy policjanci ustalili i zatrzymali sprawcę podpalenia przy ulicy Malczewskiego. Przez jego działanie spłonęła przyczepa ze sprzętem o wartości 17 tys. złotych. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia – poinformował Krzysztof Łach z małopolskiej policji.
3 listopada przed godziną 22.00 oficer dyżurny sądeckiej komendy otrzymał zgłoszenie o pożarze przyczepy kempingowej przy ulicy Malczewskiego w Nowym Sączu. Przybyli na miejsce policjanci sprawdzili okoliczny teren i rozpytali osoby, które mogły posiadać wiedzę na temat pożaru. Na miejscu pracowała też grupa dochodzeniowa z sądeckiej komendy i technik kryminalistyki.
Prócz policjantów, którzy prowadzili czynności na miejscu, sprawą zajęli się funkcjonariusze operacyjni. Liczne czynności które podjęli, już po kilkunastu dniach skutkowały ustaleniem i zatrzymaniem sprawcy. Okazał się nim być 31-letni mieszkaniec Nowego Sącza.
18 listopada sądeccy policjanci zarzucili mu celowe zaprószenie ognia co skutkowało spaleniem przyczepy kempingowej znajdującej się na terenie parkingu przy ulicy Malczewskiego w Nowym Sączu. Wraz z przyczepą spłonęło wszystko co było wewnątrz, a dokładnie sprzęt wędkarski i turystyczny, telewizor i inne drobne przedmioty o łącznej wartości strat sięgającej 17 tys. złotych. W wyniku pożaru nieznacznemu uszkodzeniu uległ również zaparkowany w pobliżu przyczepy samochód. 31-letni sądeczanin po usłyszeniu zarzutu uszkodzenia mienia przyznał się do popełnienia tego czynu i dobrowolnie poddał się karze.