Co jest warte referendum, jeżeli zostało kupione? – takie pytanie zadało nowo powstałe Stowarzyszenie Kraków Przeciwko Referendum 2016, które ma być przeciwwagą dla Logicznej Alternatywy. Założyciele oraz sympatycy stowarzyszenia uważają, że referendum w sprawie odwołania prezydenta lub rady miasta zostało stworzone do sytuacji nadzwyczajnych, kiedy dalsze prace organu mogą stanowić zagrożenie dla demokracji w danym mieście. W Krakowie taka sytuacja nie ma miejsca, przypomina Łukasz Wantuch założyciel stowarzyszenia. Podstawowe pytanie brzmi – czy referendum kupione po 12 zł za 5 podpisów, bez względu na formułę prawną zbierającego, jest wiarygodne?
Do weryfikacji zarzutów stawianych przez Gibałę z Logicznej Alternatywy służą wybory samorządowe. Jeżeli mieszkańcy Krakowa je podzielają, to wybierają innego kandydata niż prezydent Jacek Majchrowski. Jeżeli nie zgadzają się z nimi, pokazują to przy urnie wyborczej. Pomimo wydania milionów złotych w kampanii wyborczej Łukasz Gibała sromotnie przegrał wybory prezydenckie w Krakowie, jednak ze względu na swoje nieograniczone możliwości finansowe, postanowił skorzystać z instytucji referendum, które jest przewidziane w sytuacjach nadzwyczajnych.
Organizowane, a właściwie kupione przez Gibałę referendum, służy wyłącznie do promocji własnej osoby. Korzystając z pomocy osoby, która otrzymała tytuł ” Hieny Roku ” przyznany przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich („tytuł” anulowany w wyniku procesu sądowego ), rozpoczął brudną kampanię referendalną. Pytanie, które stawiają członkowie nowo powstałego stowarzyszenia jest – kto wpadł na pomysł stworzenia ” wydmuszki ” o nazwie Stowarzyszenie Nowy Kraków, które płaci za zbieranie podpisów. Przewodniczącym Nowego Krakowa jest Łukasz Szczepan, pełnomocnik wyborczy Łukasza Gibały podczas wyborów do Senatu, były towarzysz partyjny Gibały z Ruchu Palikota oraz partner biznesowy.
Bez płacenia , Łukaszowi Gibale nie udałoby się zebrać wymaganej liczby podpisów.pokazuje to przykład z 2013 roku, kiedy to pod wnioskiem referendalnym Stowarzyszeniu Przyjaciół Oświaty samorządowej nie udało się zebrać wymaganej ilości podpisów. Czy jest to prawdziwa troska o miasto czy też wyłącznie sposób na realizację swoich egoistycznych interesów? Jeżeli zarzuty Gibały są prawdziwe i w mieście jest ogromna niechęć do jego włodarza, to dla czego musiał uciekać się do płacenia za podpisy?
Gibała ogłosił w wywiadzie dla TVP Kraków, że będzie ubiegał się o stanowisko prezydenta miasta Krakowa na 99 procent. Taka jest prawdziwa motywacja jego działań – uważają członkowie Stowarzyszenia Kraków Przeciw Referendum 2016.
Problem niestety polega na tym, że o ile Gibała wyda 5 mln złotych na swoją kampanię referendalną, to koszt organizacji referendum – 1 mln do 1,5 mln złotych musi pokryć gmina Kraków. Czyli my, podatnicy – mieszkańcy Krakowa i na to się nie zgadzamy mówi Łukasz Wantuch założyciel stowarzyszenia.