Dzięki szybkiej reakcji Straży Miejskiej oraz wezwanych strażaków nie doszło do tragedii. ?Przy ulicy Łowińskiego, w rejonie wiaduktu, obok stacji paliw, na ogrodzonej działce palą się trawy ??, tak brzmiało zgłoszenie przekazane telefonicznie dyżurnemu Straży Miejskiej w Krakowie.
Wysłany na miejsce patrol stwierdził, iż trawy palą się w odległości około 70 metrów od stacji benzynowej. Na miejsce wezwano Straż Pożarną. Po kilku minutach okazało się, że wiatr zmienił kierunek i ogień zaczyna szybko zbliżać się do zabudowań. Strażnicy poinformowali o potencjalnym zagrożeniu pracowników stacji oraz dyżurnego Straży Pożarnej.
Po kilku minutach na miejsce akcji przyjechał wóz bojowy i strażacy przystąpili do gaszenia ognia. W trakcie akcji gaśniczej strażnicy miejscy zauważyli kobietę, która obserwowała zdarzenie, kryjąc się za pobliskim ogrodzeniem. Podeszli do niej i szybko ustalili, że to właśnie ona zapaliła ognisko na swojej działce, a ogień w niekontrolowany sposób zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać.
W związku z zaistniałą sytuacją ? poważnym zagrożeniem utraty zdrowia i życia, spowodowanym wypalaniem traw, funkcjonariusze nałożyli na kobietę mandat karny w wysokości ? 250 złotych. Pracownicy stacji benzynowej odstąpili od możliwości złożenia doniesienia w tej sprawie.
Straż Miejska przypomina, że przepis art. 124 ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. (Dz. U. 2009 nr 151 poz. 1220) zabrania wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów.
Kto nie przestrzega ww. zakazu podlega karze aresztu albo grzywny (art. 131 pkt 12 ustawy o ochronie przyrody).
Według art. 82, § 1 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (Dz. U. 2010 nr 46 poz. 275) mówi, że za wykroczenie tego typu grozi kara aresztu, grzywny lub nagany. Natomiast art. 24, § 1 w związku z art. 82 mówi jasno: „…grzywnę wymierza się w wysokości od 5 zł do 500 zł, chyba że ustawa stanowi inaczej”.
Negatywny wpływ wypalania traw na ludzi
- Niestety, okazuje się, że co roku w takich pożarach giną też ludzie – najczęściej ci, którzy podejmują się wypalania. Zazwyczaj bezpośrednią przyczyną zgonu jest zawał serca, udar termiczny lub gwałtowna zmiana kierunku wiatru, a co za tym idzie – wielkości płomienia, co zaskakuje nieświadomego wypalacza.
- Wypalanie to jedna z istotnych przyczyn zatruwania i tak już nadmiernie zanieczyszczonej atmosfery – tysiące pożarów w skali kraju wiąże się z „wyrzucaniem” do niej dziesiątków ton tlenku węgla oraz innych niebezpiecznych związków chemicznych. W związku z tym z roku na rok pogarsza się stan zdrowia społeczeństwa; zmniejsza się przeciętna długość życia.
- zastraszająco wzrasta ilość chorób nowotworowych
- następują niekorzystne zmiany w układzie kostnym
- wyraźnie nasilają się choroby układu krążenia
- coraz więcej kłopotu sprawiają choroby oczu
- smog atakuje układ oddechowy; wzrasta natężenie chorób alergicznych.
Dla porównania przytoczmy przykład dymu papierosowego: wszyscy wiemy, jak jest szkodliwy, dlatego walczymy z nałogiem palenia papierosów. Tak samo postępujmy w odniesieniu do wypalania traw! Jeżeli ktoś pali papierosa w miejscu publicznym, zwracamy mu uwagę – tak samo róbmy widząc jak ktoś bezmyślnie wypala trawy.
- Dym pochodzący z wypalania jest bardzo niebezpieczny nie tylko z powodu zatruwania atmosfery. Wypalanie traw nierzadko utrudnia również poruszanie się po drogach kierowcom; gęsty dym ścielący się na drogach ogranicza widoczność, w wyniku czego, podobnie jak we mgle, dochodzi do wielu wypadków i kolizji. Wszystko to prowadzi do strat materialnych, a także osobistych tragedii.
- Wypalanie jest świadectwem braku kultury. Wypalacze kompromitują nas jako społeczeństwo w oczach gości i turystów zagranicznych. Wypalanie traw to zjawisko typowo polskie, nie występujące w Europie Zachodniej.
- Dobrze widoczny ogień, zwłaszcza wieczorem, powoduje lęk i stres u wielu osób, zwłaszcza starszych.
- Bezmyślne uśmiercanie roślin i zwierząt, a czasami nawet ludzi, poprzez wypalanie godzi w uczucia religijne wielu ludzi („nie niszcz, nie zabijaj”).
- Każdy pożar, a co za tym idzie – każda interwencja sporo kosztuje. Sam przyjazd straży pożarnej do ognia kosztuje kilkaset złotych; w skali kraju są to dziesiątki tysięcy pożarów. Koszty to nie tylko wylana woda, spalone paliwo, zużyty sprzęt… To przede wszystkim ludzkie życie, zmęczenie, co nie sposób określić w złotówkach, więc trudno sprecyzować/oszacować straty. Są to na pewno miliony zł. Te ogromne sumy pokrywane są w ostatecznym rozrachunku z Budżetu Państwa. Oznacza to, iż to my – całe społeczeństwo – ponosimy ciężar finansowy walki z pożarami. Zapewne każdy z nas miałby ciekawsze propozycje na zagospodarowanie tak wielkich kwot pieniędzy, które każdego roku „przemijają z wiatrem”. Np. można by zakupić nowy sprzęt dla strażaków, karetki pogotowia, podreperować służbę zdrowia, edukację… itd.
Należy pamiętać o kolejnej bardzo ważnej kwestii:, kiedy strażacy są zadysponowani do akcji gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu, np. do ratowania życia ludzi poszkodowanych w wypadku drogowym czy innym tragicznym zdarzeniu. Zaangażowanie w akcję gaszenia trawy powoduje znaczne wydłużenie czasu dojazdu do miejsca zdarzenia, a często o życiu człowieka decydują minuty.
Wypalanie traw a zwierzęta
- Śmierć w płomieniach czyha na ptaki. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków gnieżdżących się na ziemi lub w strefie krzewów. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków).
- Dym uniemożliwia pszczołom, trzmielom oblatywanie łąk. Owady te giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.
- Giną też zwierzęta domowe, które przypadkowo znajdą się w zasięgu pożaru, ponieważ tracą orientację w dymie, ulegają zaczadzeniu. Dotyczy to również dużych zwierząt leśnych, takich jak sarny, jelenie czy dziki.
- Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren.
- W płomieniach lub na skutek podwyższonej temperatury ginie wiele pożytecznych zwierząt kręgowych: płazy (żaby, ropuchy, jaszczurki), ssaki (krety ryjówki, jeże, zające, lisy, borsuki, kuny, nornice, badylarki, ryjówki i inne drobne gryzonie).
- Przy wypalaniu giną mrówki. Jedna ich kolonia może zniszczyć do 4 milionów szkodliwych owadów rocznie. Mrówki zjadając resztki roślinne i zwierzęce ułatwiają rozkład masy organicznej oraz wzbogacają warstwę próchnicy, przewietrzają glebę. Podobnymi sprzymierzeńcami w walce ze szkodnikami są biedronki, zjadające mszyce.
- Ogień uśmierca wiele pożytecznych zwierząt bezkręgowych, m.in. dżdżownice (które mają pozytywny wpływ na strukturę gleby i jej właściwości), pająki, wije, owady (drapieżne i pasożytnicze).
Powyższe przykłady stanowią niezbity dowód, że wypalanie traw niszczy wszystkie organizmy, nie tylko szkodniki. Giną organizmy glebowe, owady zapylające kwiaty, dżdżownice, drobne kręgowce, pisklęta wcześnie zakładających gniazda ptaków. Zdarza się, że w pożodze tracą życie zwierzęta chronione.
Przestrzegamy przed zagrożeniami wynikającymi z wypalania roślinności.
Apelujemy o rozsądek! Zanim podpalisz, zastanów się czy przez bezmyślność nie narazisz życia swojego i innych.